Pierwsza wioska krasnoludków to klimat rodem z Alicji w Krainie Czarów. To świetny start do całego baśniowego szlaku dzięki energicznym paniom animatorkom.
Profesjonalne podejście wynikające pewnie z tego, że to część Muzeum Marii Konopnickiej. Trafiliśmy wprawdzie na moment, kiedy samo muzeum było w remoncie sponosorowanym przez fundusze europejskie, ale na szczęście nie miało to zupełnie wpływu na ogrodową część na tyłach muzeum, czyli Zaułek Krasnoludków.
Dziewczyny dostały swoje karty z zadaniami do wypełnienia i zachęcone tą grą biegały z entuzjazmem po całym ogrodzie w poszukiwaniu kolejnych punktów programu.Najważniejszymi punktami programu okazały się:
- Teatrzyk kukiełkowy do samodzielnego grania wymyślonych sztuk – dziewczyny spędziły tu prawie godzinę odgrywając swoje scenki różnymi postaciami.
- Krzesło i stolik olbrzyma i krasnoludka – były próby wspinaczki i zachwyt nad małym zestawem.
- Karuzela z epoki Marii Konopnickiej – tutaj wielką fanką była Nina, która chciała się kręcić bez końca.
- Poszukiwania klucza i skarbu Króla Błystka – to udało się ostatecznie po podpowiedziach pań animatorek.
- Rzut podkową i gry z akcesoriami od pań animatorek.
Iga w samochodzie nie mówiła o niczym innym. Wspominała Zaułek i rozplanowywała już czasowo kolejne wioski.
W Zaułku Krasnoludków i w pozostałych wioskach możliwa jest też pełna wersja z animatorem – naszym standardowym zwyczajem zrezygnowaliśmy, choć myślę, że z grupą przedszkolną albo szkolna prowadzoną przez panie zabawa może być jeszcze lepsza.
Koszt odwiedzenia pierwszej wioski z ograniczonym udziałem animatora to:
4 zł dorośli,
3 zł. dzieci (dzieci do lat 5 za darmo)
czyli łącznie 7 zł za naszą trójkę.
Parking – przy głównej ulicy
Toalety – w muzeum, ok, acz bez specjalnych udogodnień
Czas zwiedzania: 2 godziny